top of page
Tanzania post

TANZANIA: Park Narodowy Mikumi

Zaktualizowano: 8 lis 2022

Relacja z naszego pierwszego safari w Tanzanii.


Pomysł, aby odwiedzić Tanzanię narodził się spontanicznie, przy jednej z porannych kaw w towarzystwie naszych znajomych. Zastanawialiśmy się jaki kierunek możemy obrać tym razem. Po głowach błądził nam Madagaskar, jednak musi on jeszcze trochę na nas poczekać. Padło na Tanzanię. Kuba zaczął szukać lotów i tak oto, już następnego dnia, wraz z 4 naszych przyjaciół, mieliśmy bilety na kontynent afrykański.

Tanzania zaskakiwała nas od momentu, gdy tylko wyszliśmy z samolotu. Doświadczyliśmy wielu niezwykłych przygód, obserwowaliśmy życie dzikich zwierząt i mieliśmy kontakt z lokalną ludnością. Zapraszam Was na relację z naszego pierwszego safari w Parku Narodowym Mikumi.

 

Położenie

Park Narodowy Mikumi jest czwartym największym parkiem narodowym w Tanzanii. Jego powierzchnia zajmuje 3.230 km2. Położony pomiędzy dwoma masywami górskimi - Uluguru i Udzungwa, od południa graniczy z największym rezerwatem dzikich zwierząt w Afryce – Selous. Park Narodowy Mikumi zyskuje na popularności wśród turystów ze względu na swą niedaleką odległość od największego miasta w kraju – Dar es Salaam, z którego i my rozpoczynamy naszą podróż po Tanzanii. Park nosi wspólną nazwę "Mikumi" z miasteczkiem położonym w niedalekim sąsiedztwie. Z kolei ono, nazwę swą zawdzięcza palmie (Borassus spp), która rosła tam w dużych ilościach.


 

15 październik 2021 Dzień rozpoczynamy od owsianki ze wspólnego gara, papai (dostępnej tutaj na każdym kroku) i czarnej kawy. Pakujemy namioty i kierujemy się w stronę Parku Narodowego Mikumi. Będzie to nasze pierwsze safari, nie jesteśmy pewni czego możemy się spodziewać. Spaliśmy niedaleko granicy parku, w związku z czym, w nocy każdy niespodziewany odgłos wydawał nam się rykiem lwa czy nawet stąpaniem słonia. W drodze do Mikumi, z nosami przyklejonymi do szyby obserwujemy pierwsze zwierzęta – impale zwyczajne, zebry i żyrafy.

impala zwyczajna

zebra

żyrafa


Wstęp do Parku Narodowego


Przed wjazdem do parku musimy wypełnić formularz wjazdu, niezbędne są nasze paszporty. Wstęp oraz jeden nocleg na campie kosztuje ok. 400 $ za naszą 5-osobową grupę (poniżej zamieszczam aktualny cennik dostępny na głównej stronie parku). Ceny różnią się w zależności od tego czy jesteśmy rezydentami czy turystami. Aby poruszać się po safari własnym samochodem musi on spełniać kilka warunków, przede wszystkim musi posiadać napęd 4x4.




Więcej informacji odnośnie kosztów znajdziecie pod tym linkiem.


Mapa parku dostępna przed wjazdem do parku, zaznaczone są na niej główne atrakcje.


Fauna i flora


Roślinność i natura występująca w Parku Narodowym Mikumi często porównywana jest do tej występującej w Parku Narodowym Serengeti. W północnej części parku dominują równiny, które osuszane są przez rzekę Mkata. Niestety podczas naszego pobytu w parku zauważyliśmy, że wszystkie rzeki są wyschnięte. Region ten pokrywają rozległe sawanny, usiane potężnymi baobabami, drzewami akacjowymi, palmami i tamaryndowcami.

baobab

W południowej części parku dominują lasy i drzewa akacjowe. Szanse na spotkanie rzadkich gatunków dzikich zwierząt są w tym regionie zdecydowanie większe, ponieważ czują się one tutaj bezpieczniej. Niestety, jazda po tym obszarze sprawia niemało problemów, ponieważ sieć dróg jest tutaj bardzo słabo rozwinięta. Nie zmienia to jednak faktu, że to tutaj udało nam się wypatrzeć wylegującego się na jednej z gałęzi lamparta.

lampart

"Hippo pool" jest to stworzony przez człowieka zbiornik wodny, w którym możemy obserwować nie tylko hipopotamy, ale również krokodyle czy słonie przy wodopoju. Zbiornik znajduje się w pobliżu bramy wjazdowej do Parku Narodowego. Teren przy nim jest przygotowany dla turystów, mogliśmy spokojnie wysiąść z samochodu i przyglądać się polującemu krokodylowi, wynurzającym się z wody hipopotamom, a także czającej się w zaroślach żyrafie.

hipopotam

słoń afrykański

żyrafa | krokodyl nilowy


Za wodopojem czekał nas niespodziewany widok i przerażający smród. Nad rozkładającym się ciałem zebry unosiły się sępy (oszczędzę Wam zdjęć). Każdy znalazł coś dla siebie.

sęp


Park Narodowy Mikumi uchodzi za raj dla ornitologów. Występuje tutaj ponad 400 różnych gatunków ptaków. Park wyszczególnił kilka z nich: sekretarz, wałek liliowy, błyszczak rudobrzuchy, szponnik żółtogardły, kuglarz i znacznie więcej.

wałek liliowy

błyszczak lśniący

kukal białobrewy

Nocleg


Noclegi na campie wyglądają dosyć podobnie. Na wydzielonym terenie stoi kilka "altanek" z kratami w oknach i zamykanymi na suwak drzwiami, co daje złudzenie bezpiecznego noclegu. Toalety są w osobnym, podobnym pomieszczeniu, niestety nie ma prysznicy. Ale szybka kąpiel w 1,5 litrowej butelce nam wystarczyła. W przypisanej nam altance rozkładamy namioty i przygotowujemy obiad.


15 październik 2021 (kontynuacja) Po zachodzie słońca pojechaliśmy się rozbić w naszej altance na campie. Nie ukrywam, trochę mieliśmy pietra, gdy musieliśmy wyjść na zewnątrz (camp nie jest ogrodzony). Dziś planowaliśmy zjeść obiad, co jest dosyć nietypowe (rzadko gotowaliśmy ponieważ wciąz pojawiały się problemy z naszym palnikiem). Jeden mały pożar, stopiony ręcznik, rozcięty palec i mamy ognisko wewnątrz altanki. Dziewczyny do krojenia, chłopcy do mieszania i po godzinie mamy obiad! Kuba zaproponował byśmy pojechali na "nocne polowanie", co jak się okazało, w aucie z przyciemnianymi szybami z tyłu, nie było takie łatwe. Skromnie mówiąc nie zobaczyliśmy nic, prócz hien biegających pod naszym campem. Teraz mogliśmy spać spokojnie.



Następnego dnia pozostało nam jeszcze kilka godzin pobytu na terenie parku. Pełni nadziei, że uda nam się "upolować" lwa ruszylismy w drogę. Przemierzylimy park, jak nam się wydawało, zwdłóż i wszerz, a lwów jak nie było tak nie ma. Wtedy dopiero zrozumieliśmy jak wielkie mieliśmy szczęście, że poprzedniego dnia wypatrzyliśmy lamparta drzemiącego na drzewie. W trakcie naszego ostatniego postoju przed wyjazdem z parku spotkaliśmy grupę turystów twierdzących, że widzieli lwy dziś o poranku. Przewodnik podzielił się z nami cenną wskazówką - jeśli chcemy spotkać lwa, najlepszą porą jest godzina wschodu słońca, wtedy to lwy kierują się do wodopoju. Za dnia chowają się w skałach czy innych zacienionych miejscach, z dala od słońca i zdecydowanie trudniej jest je wypatrzeć. I z tą cenną lekcją udajemy się w kierunku następnego safari w Parku Narodowym Ruaha.


pawian




168 wyświetleń1 komentarz

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

1 Comment


Mateusz Wende
Mateusz Wende
Aug 02, 2022

Lew po wypiciu Konyagi


Like
bottom of page